Gdy do Australii przybyli europejscy osadnicy, nadawali nowym nieznanym sobie zwierzętom nazwy, często bardzo obrazowe. Wśród nich znalazły się "wodny szczur" (water rat) i "wodny kret" (water mole). Ta pierwsza nazwa odnosiła się do ziemnowodnego gryzonia Hydromys chrysogaster i przetrwała dość długo, dopiero w ostatnich latach została oficjalnie zmieniona na pochodzące z języka aborygeńskiego słowo Rakali.
Po polsku stworzenie to wciąż nazywa się bobroszczurem.
Druga nazwa dotyczyła... dziobaka! Na szczęście nie utrzymała się długo, wszak dziobaki, owszem, żyją w norach, ale kreta w żaden sposób nie przypominają ani nawet nie są z nim w najmniejszym stopniu spokrewnione!