Spotykam się czasem z pytaniem, gdzie można zobaczyć żywego dziobaka. Oczywiście w Austalii, ale gdzie konkretnie? Jako że dziobaki są z natury stworzeniami nieśmiałymi i płochliwymi, nawet wielu Australijczyków nie widziało dziobaka w stanie dzikim. Tym bardziej turysta, jeśli chce mieć pewność, że stworzenie zobaczy, powinien iść do zoo. Jeżeli jednak samo zobaczenie zywego dziobaka nie wystarcza, a chce się go dotknąć, to pozostaje tylko jedno miejsce: Healesville Sanctuary.
Jest to placówka będąca po części ogrodem zoologicznym, po części ośrodkiem badawczym, a po części kliniką dla zwierząt. to tam trafiła opisywana kiedyś przeze mnie Yamacoona. W Healesville udało się po raz pierwszy rozmnożyć dziobaki w niewoli - miało to miejsce w latach 1943 (!), 1998, 2000, 2008, 1010, 2011 i 2012.
Zdjęcie ze strony Healsville Sanctuary |
Niedawno ośrodek uruchomił program "Brodzenie z dziobakiem' (Wade with the Platypus), w ramach którego można wejść w woderach do basenu z dziobakiem (a raczej dziobaczką, bo samiczki nie są jadowite) i w towarzystwie jednego z opiekunów nakarmić ją, pogłaskać i chwilkę się z nią pobawić. Dawniej wydawało się to niemożliwe, bo uważano, ze dziobaków oswoić się nie da, jednak Yamacoona i wykluci w niewoli w Healesville jej kuzyni oswoić się jednak dali.
Atrakcja jest dostępna pięć razy w tygodniu (od piątku do wtorku) jedynie dla dwojga gości naraz. Trudno się więc dziwić, że wymagana jest wcześniejsza telefoniczna rezerwacja terminu, zaś cena jest zaporowa: 390 dolarów australijskich za dwie osoby. Według obecnych kursów walutowych to ponad 1100 złotych...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz