Seria monet z Wyspy Man upamiętniajaca dwustulecie Australii jest doprawdy zagadkowa! Nie dość, że różne katalogi odmiennie podają jej zawartość, to jeszcze wygląda na to, że w różnych metalach wybito różne składy tej serii. Może to jest powodem nieporozumień?
Na przykład w zestawach wybitych stemplem lustrzanym w miedzioniklu poza dziobakiem znajdują się jeszcze koala, kakadu i kangur wzmiankowane w poprzednim
wpisie uzupełniającym (z 27-go lipca). Tymczasem w ramach serii srebrnej znajdziemy jeszcze:
- psa dingo na tle pociągu z parowozem;
- diabła tasmańskiego na tle konturu Tasmanii.
Na szczęście w kwestii monet z dziobakiem sprawa wydaje się być jasna. A może jednak nie? Może mityczne wersje: platynowa i palladowa jednak istnieją?...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz